Dodaj do ulubionych  Ustaw jako startową  Kontakt His Royal Badness™ OnLine  
Dzisiaj pijemy u: Cecylii, Jonatana, Marka.
Strona główna Strona główna.Wprowadzenie Wprowadzenie. Wiersze:Rzeczywistość Boli Rzeczywistość Boli.Pokolenie Ostatniego Świtu Pokolenie Ostatniego Świtu.Witaj O Świcie Witaj O Świcie.Nikt Nie Będzie Rządził Nikt Nie Będzie Rządził.1999 - 2K: Rok Poza Moim Umysłem 1999 - 2K: Rok Poza Moim Umysłem.Wewnątrz I Na Zewnątrz... Prawdy Wewnątrz I Na Zewnątrz... Prawdy.Nowy Początek Nowy Początek.Słowa, Które Były Me.. Słowa, Które Były Me...Chwile W Wieczności Chwile W Wieczności. Łamanie Kołem Motyla Łamanie Kołem Motyla.Droga Do Zatracenia Droga Do Zatracenia.Daleko temu i dawno stąd Daleko temu i dawno stąd.Motyle i Ćmy Motyle i Ćmy. Zbiory myśli:Rozważania Rozważania. Teorie:Teoria Spisku Teoria Spisku. Posłowie:Od Autora Od Autora. Dodatki: Informacje techniczneInformacje techniczne Linki Linki. Podziękowania Podziękowania. Forum dyskusyjne Forum dyskusyjne. Ksiega Gości Księga Gości. Najczęściej odwiedzane Najczęściej odwiedzane. Samostanowienie - Brzmienie Rzeczywistości Samostanowienie - Brzmienie Rzeczywistości.
separator Najlepsza rzecz
separator Okolicznościowy wierszyk urodzinowy
separator Okolicznościowy wierszyk ślubny
separator Wybory
separator To jest poza mną...
("Brnij do celu... jesteś poza kontrolą...")
separator Kiedyś wróci
separator Znaczenie
separator Zamglone zdjęcie
separator Mnie Siedmioro
separator Oni mówią
Rzeczywistość Boli Rzeczywistość Boli
separator Dyskryminacja
separator Mów to, co rozumiesz i zrozum to, co mówisz
separator Mówię do Ciebie
separator Zanim runę
separator Żołnierz
separator Prędzej w Piekle spadnie śnieg...
separator Teksty na walentynki
separator Wciąż bliżej niebu... niż Ty i ja
X. Chwile w wieczności (2002 - 2003): 11. Rzeczywistość Boli.


        Wygląda to na zwykły koszmar z moich snów
Nie ważne w którą stronę obracam swą głowę
Mijają mnie a ja widzę na nich ślady kłów
Skazaniec w telewizji wygłasza swą przemowę

        Przygnębienie jest tak brutalnie naturalne
Gdy widzisz wszędzie jak dzieciaki głodują
Lepsze wińsko dla ojca niż skromne śniadanie
I nawet wyrodne matki ciągle im wtórują

        Podejdź do mnie, choć tylko na chwilę
Doskonale wiem jak rzeczywistość boli
Ja się też prawie od tego nie różniłem
Ja też zatracałem się w tym bagnie powoli

        Rodzone matki mordują dzieci na śmietnikach
Milionowe afery z bezszkodliwym wyrokiem
Policja wszechobecna lecz wcale nie wnika
Omija zaćpane gówniarstwo przejeżdżając bokiem

        Nędza i brud, obok mnie zachlane towarzystwo
Pan minister mówi że jest dobrze i będzie lepiej
Nie wyjdzie na ulicę by jego słowo nie prysło
Wśród naszej rzeczywistości jest coraz ciemniej

        Mój umysł umierał patrząc na świat w telewizji
A ja wiele lat błądziłem i nie rozumiałem
Gdy jedni odchodzili a inni dopiero co przyszli
Że tą samą pieśń nie tylko ja śpiewałem

        Domy dziecka których ściany przepełnione już są
Gdzie wychowanie tkwi tylko na kartce papieru
O bezsensie prawa nawet wychowawcy już wiedzą
Lecz nie wychylą głowy by nie było pusto w portfelu

        Nie próbuj bo nie masz prawa wychowywać innych ludzi
Nie staraj się nawet przekazywać tolerancji wieści
Gdy dasz coś z siebie wiesz, że przeciw tobie się to obróci
Choć gówno reprezentują to i wiedzą że są potężniejsi

        Tak jak wszystkie ludzkie uczucia umieramy pod ścianą
Tyle pozostało z nadziei w konfrontacji z realiami
Nie potrafimy wykorzystać szansy którą nam dano
Walczyliśmy o wolność razem a teraz umieramy sami

Skomentuj. Twój będzie 1 komentarzem do tej pozycji.Brak komentarzy.Całościowe zestawienie ocen.
Ocena ogólna: 0 (Nie oceniano.)Wyślij znajomemu (niedostępne z przyczyn serwera).Drukuj wiersz.

©Copyright by Tom "Slave / Raven" Rain™ 1994-2024   Wszelkie prawa zastrzeżone