To był rok 1994 Kiedy prosiłem moje życie o więcej Nie byłem wtedy nic warty I otrzymywałem o wiele mniej Teraz, w roku 1999 Wszystko wydaje się prostsze Tkwię dalej i myślę tylko o tym Że to, co było złe zrobiło się gorszym Rok 96 wniósł wiele do życia Przebudował cały mój świat Ujawniłem to, co miałem do ukrycia Lecz nie pozbyłem się swoich wad Każdej nocy spoglądając w niebo pytam się Boga: "Dlaczego?" Dlaczego Tom Rain został kolejną ofiarą samobójstwa? Myślę o nim każdego poranka, nie wypomnę mu tego Że gdziekolwiek jest, jego radość końca nie ma 98 - miał być przełomowy Udowodniłem, że jestem zbyt ograniczony Nie byłem, nie jestem i nie będę gotowy Pokazać siebie, od tej lepszej strony Najgorszy mój rok, to chyba 97 Tak, zdecydowanie spieprzyłem wszystko Wybierałem znowu: między niebem a piekłem I po co, skoro znów nic nie wyszło Gdy nastał sławetny 9-5 Zacząłem myśleć i straciłem wszystko Olbrzymie nadzieje, lecz mała chęć Kolejny starania... i znów nic nie wyszło Mojego imienia już nikt nie odgadnie Nie, nie użalam się nad sobą samym Byłem, jestem i będę na dnie I choć żyję tu i tak jestem wygnanym |