Uciekał... sam nie wiedział gdzie Uciekał... myślał, że nikt się nie dowie Uciekał... by odnaleźć choć chwilę spokoju Uciekał... od ludzi beznadziejnego pokroju Lecz dopadło go rzeczywistości zakłamanie I znów jego imię znalazło się na dnie Lecz odkrył wreszcie imię przeznaczenia Choć powrót boli... ma nowe dążenia I znów samotny pośród starych ścian Lecz chociaż z wiatrem nie łączy się sam I sanktuarium duszy inne ma znaczenie Lecz deszcz ciągle zabiera cierpienie "Gdy zaczynam poddawać się Gdy me słoneczne dni stają się wichrowymi Gdy każda ma nadzieja, każdy mój sen Stają się nieprawidłowymi ... zawsze mam Ją Gdy czuję się strącony Gdy jestem samotny Gdy jestem złymi wiadomościami raniony Ona bierze mój ster porzucony ... zawsze jest przy mnie i we mnie" |