Dodaj do ulubionych  Ustaw jako startową  Kontakt His Royal Badness™ OnLine  
Dzisiaj pijemy u: Cecylii, Jonatana, Marka.
Strona główna Strona główna.Wprowadzenie Wprowadzenie. Wiersze:Rzeczywistość Boli Rzeczywistość Boli.Pokolenie Ostatniego Świtu Pokolenie Ostatniego Świtu.Witaj O Świcie Witaj O Świcie.Nikt Nie Będzie Rządził Nikt Nie Będzie Rządził.1999 - 2K: Rok Poza Moim Umysłem 1999 - 2K: Rok Poza Moim Umysłem.Wewnątrz I Na Zewnątrz... Prawdy Wewnątrz I Na Zewnątrz... Prawdy.Nowy Początek Nowy Początek.Słowa, Które Były Me.. Słowa, Które Były Me...Chwile W Wieczności Chwile W Wieczności.Łamanie Kołem Motyla Łamanie Kołem Motyla. Droga Do Zatracenia Droga Do Zatracenia.Daleko temu i dawno stąd Daleko temu i dawno stąd.Motyle i Ćmy Motyle i Ćmy. Zbiory myśli:Rozważania Rozważania. Teorie:Teoria Spisku Teoria Spisku. Posłowie:Od Autora Od Autora. Dodatki: Informacje techniczneInformacje techniczne Linki Linki. Podziękowania Podziękowania. Forum dyskusyjne Forum dyskusyjne. Ksiega Gości Księga Gości. Najczęściej odwiedzane Najczęściej odwiedzane. Samostanowienie - Brzmienie Rzeczywistości Samostanowienie - Brzmienie Rzeczywistości.
separator Decyzja
separator Niweczenie
separator Przyjdziesz wreszcie?
separator Zanim się zestarzeję
separator Two Hearts
separator The Rain
separator W środku ciemnej nocy...
separator Dobre chwile... złe chwile...
separator Zew wiatru
separator Imię róży
separator Łamanie kołem Motyla
separator Kołysanka
separator Jak to jest?
separator Chłopcy znów w mieście
separator Jedyne zbliżenie
separator Jesteś wszystkim
separator Przespaceruj się ze mną
separator Życie samotnika
separator Kochając ciągle Ciebie
separator Widziałem Ciebie
Pragnienie Pragnienie
XI. Łamanie kołem Motyla (2003): 21. Pragnienie.


        Pośród strzelistych szczytów, na urwiska brzegu
Gdzie na górskie hale dach świata łagodnie opada
Samotne drzewo stoi, w pierzynie białego śniegu
I daleko przed siebie z żalem w oczach spogląda

        Czas ciągle przemija, niczym nie powstrzymany
A drzewo smutnieje z każdym następnym dniem
Usycha powoli, mimo łez nieustannie wylewanych
Stapiając ciszę ze swoim nieubłaganym końcem

        Pochylając się ku dołowi, widzi ciemną przepaść
I dobrze wie, że właśnie tam się kiedyś znajdzie
Rozrywa je ból, gdy myśli, że ta ciągła samotność
Nie zakończy się w jego życiu, już krótkim, czasie

        Tak bardzo pragnęło dzielić z kimś chwilę każdą
I móc razem zachwycać się o wschodzie słońca
Podziwiać gwiazdy nocą, które nigdy nie zgasną
Lecz w duszy wiedziało, że nie dotrwa do końca

08.I.2004r.
Skomentuj. Twój będzie 1 komentarzem do tej pozycji.Brak komentarzy.Całościowe zestawienie ocen.
Ocena ogólna: 0 (Nie oceniano.)Wyślij znajomemu (niedostępne z przyczyn serwera).Drukuj wiersz.

©Copyright by Tom "Slave / Raven" Rain™ 1994-2024   Wszelkie prawa zastrzeżone