Oto Ja, mała istota Patrząca tylko przed siebie Wyrzutek, który się miota Toczący życie w gniewie To My - cienie rzeczywistości Pragnący tylko tolerancji Mówiący NIE - monotonności Z brakiem na życie gwarancji Szukający w urojeniach głowy W wyższych stanach naszej świadomości Spełnienia marzeń, na które gotowy Jest się poddać im, mimo swej "twardości" Nikt nic nie powie, lecz patrzy na Nas z pogardą Zwraca uwagę swym dzieciom, by nie były nami Rzucając w twarz wyzwiska, i z miną hardą Nazywa Tych wszystkich innym ludzkimi śmieciami To my mamy się kryć na zawołanie Przyjmować korzące nas polecenia Nie zwraca uwagi nasze wołanie Płacz, ból, krzywda, a nawet cierpienia Tylko Nas wini się za przemoc Nie obchodzi motyw działania Spójrzcie w głąb siebie, nie w noc I zrozumcie nasze wołania To nie będzie nasza wina Gdy za rok, czy też nawet dwa Uznacie, że ta jedyna Niesłuszna prawda ciągle trwa |