Ma dusza przebywa w przestrzeni Mój cień tkwiący ponad mną W otchłani czasu pogrążeni Ludzie nie będący już nigdy sobą Oto kwiat w kolorach tęczy Oto drzewo pnące się ku niebiosom Oto zwierz, z bólu, w ciemności jęczy I ja wśród nich - a myśli me puste tu są Dzwon, którego mosiężne serce Nie wyznaczy kolejnej godziny Ludzie zagubieni, śniący o ucieczce I nastrój chwili... tak ciężki, tak dziwny Jest Księżyc tkwiący w tym samym miejscu Jest gwiazda promieniejąca nad horyzontem Jest teoria, upadająca pośród kropel deszczu I sens człowieczeństwa obrzucony błotem Na każdej drodze, choćby wichrowej Wraz z każdą szansą daną wprost z góry Udaję się teraz do sali tronowej By poznać odpowiedź na pytań tortury |