Oto wieża, oto miecz Widzisz to, co fałszywe jest Oto mur, wśród szczątkowych ścian Czujesz ból, życia zmian Choć ludzkie myśli nie zgłębią Cisza i niemoc potępią Choć szczyt wysoko, wciąż do zdobycia jest Przez ból i strach na ciele dreszcz Schody ku niebu, schody ku złu Przez długą drogę, przez wielki trud Zmierzając do komnaty, gdzie On przebywa Gdzie rzeczywistość zła zawsze jest prawdziwa Strach w każdej niszczejącej cegle Nadzieja przed szczęściem schowana przebiegle Wieża trwogości, wieża niepewności I oto światłość ponownie w niej gości |