Będąc poza miejscami, gdzie zwykliśmy przebywać będąc młodymi Tam, gdzie świat inny jest i gdzie wszyscy przyjmują nas chłodno I wciąż oglądając się za siebie przechodzimy kolejnymi ścieżkami Łudząc się, że świat się zmieni i że nie przyjdzie to zbyt trudno
Samotni w naszych drogach, które ukradkiem się kiedyś skrzyżują Nie przyglądamy się samym sobie i w pytaniach siebie pomijamy Nie dbamy o nic wokół choć media umysły nasze ukradkiem kreują A przyjdzie taki czas, gdy nad własnym życiem się zatrzymamy
Czas ciągle gna do przodu nie gojąc naszych dusz rozległych ran I każda kolejna chwila przynosi miliony lepszych i gorszych nowin Podnosząc wzrok ku niebu i słysząc coraz więcej rozpaczy wołań Zamykamy swój świat i udajemy się do samotności ciemnych dolin
Choć trawa zielona jest a słońce wstaje każdego nowego ranka A życie toczy się dalej wraz z postępującym upływem naszych dni Zapominamy o sobie, i nie wiemy już czym zwykła być losu łaska I nie wierzymy, że nadzieja w nas samych się kiedyś wreszcie spełni
Spoglądając w wielkie lustro widzimy zmęczone oczy patrzące w dal Ciemność w ich samym środku odbiera pozostałości naszych złudzeń Opuszczamy wzrok i zrezygnowani pytamy kto to nam życie sprzedał I odchodzimy w szarą rzeczywistość tych nieludzkich sprzeniewierzeń
O ostatecznym końcu zwykliśmy myśleć częściej niż o innych ludziach Niszcząc pozostałości tego, o co już tak dawno zażarcie walczyliśmy Nasz wzrok skierowany do przodu przynosi coraz potężniejszy strach Nie wierząc już w to, że kiedyś dla siebie samych cokolwiek znaczyliśmy
Z jednym krokiem do przodu w życie cofamy się o setki przez obawy Które wypełniają każdą naszą kolejną godzinę obcowania ze światem Im wyżej coś wznosimy, tym bardziej nie zdajemy sobie z tego sprawy Że wszystko ma swój kres, a my jesteśmy tego znakomitym przykładem
Wypełniając swoje zatrute umysły kolejnymi niespełnionymi ambicjami Wiecznie nienasyceni chęcią wyniesienia się ponad stan przeciętności A nasze oczy nie są i nie będą naszych dusz prawdziwymi zwierciadłami Umarły przez nadzieję na zmianę tej chorej i brudnej rzeczywistości |