| Dookoła słychać strzały i wybuchy Toczy się wojna ze samym sobą Po obu stronach są zabici i ranni Raz wygrywam, raz przegrywam Straciłem większość swoich oddziałów Chowamy się wśród skał Tamci przystępują do ataku Giną oni, giniemy my Wreszcie zostałem sam Ich są jeszcze dziesiątki Przyczyną mojej klęski było niezdecydowanie Oraz brak odporności moich żołnierzy Skończyły mi się naboje Wreszcie dostali mnie Do okopu wbiegają ich żołnierze Jeden z nich podbiega do mnie Przystawia pistolet do skroni W oddali słychać głos dowódcy "Stój żołnierzu, Stój!" Ale ten nie słyszy Pociąga za spust... | |