Dodaj do ulubionych  Ustaw jako startową  Kontakt His Royal Badness™ OnLine  
Dzisiaj pijemy u: Cecylii, Jonatana, Marka.
Strona główna Strona główna.Wprowadzenie Wprowadzenie. Wiersze:Rzeczywistość Boli Rzeczywistość Boli.Pokolenie Ostatniego Świtu Pokolenie Ostatniego Świtu.Witaj O Świcie Witaj O Świcie.Nikt Nie Będzie Rządził Nikt Nie Będzie Rządził.1999 - 2K: Rok Poza Moim Umysłem 1999 - 2K: Rok Poza Moim Umysłem.Wewnątrz I Na Zewnątrz... Prawdy Wewnątrz I Na Zewnątrz... Prawdy.Nowy Początek Nowy Początek.Słowa, Które Były Me.. Słowa, Które Były Me...Chwile W Wieczności Chwile W Wieczności. Łamanie Kołem Motyla Łamanie Kołem Motyla.Droga Do Zatracenia Droga Do Zatracenia.Daleko temu i dawno stąd Daleko temu i dawno stąd.Motyle i Ćmy Motyle i Ćmy. Zbiory myśli:Rozważania Rozważania. Teorie:Teoria Spisku Teoria Spisku. Posłowie:Od Autora Od Autora. Dodatki: Informacje techniczneInformacje techniczne Linki Linki. Podziękowania Podziękowania. Forum dyskusyjne Forum dyskusyjne. Ksiega Gości Księga Gości. Najczęściej odwiedzane Najczęściej odwiedzane. Samostanowienie - Brzmienie Rzeczywistości Samostanowienie - Brzmienie Rzeczywistości.
separator Najlepsza rzecz
separator Okolicznościowy wierszyk urodzinowy
separator Okolicznościowy wierszyk ślubny
separator Wybory
separator To jest poza mną...
("Brnij do celu... jesteś poza kontrolą...")
Kiedyś wróci Kiedyś wróci
separator Znaczenie
separator Zamglone zdjęcie
separator Mnie Siedmioro
separator Oni mówią
separator Rzeczywistość Boli
separator Dyskryminacja
separator Mów to, co rozumiesz i zrozum to, co mówisz
separator Mówię do Ciebie
separator Zanim runę
separator Żołnierz
separator Prędzej w Piekle spadnie śnieg...
separator Teksty na walentynki
separator Wciąż bliżej niebu... niż Ty i ja
X. Chwile w wieczności (2002 - 2003): 6. Kiedyś wróci.


        Tak długo, jak każdy oddech wypełnia mnie
Tak łatwo jest się zgodzić na ból
Słuchając oddechu, który brzmi jak cierpienie
Jak każda fala na pełnym morzu

        Zawsze starałem się myśleć o Niej
Tworząc prawdziwy sens jej istnienia
Choć kroczyła w dolinie ciemnej
A powietrze nie miało nic do wypełnienia

        Nigdy nie spodziewałbym się, że trafi do mnie
Że Ona będzie w stanie zaprzepaścić to, kiedyś
Nie potrafiłem potwierdzić, gdy mówiła do mnie
Że nie będę nigdy więcej mógł jej kroków śledzić

        Więc jak zawsze uśmiechałem się do Niej
Pomimo obietnic których nie dotrzymywałem
Widziałem że zaczyna kochać mnie
Wychodzi z ukrycia, a ja zawsze się bałem

        I poprzez całą jej miłość do mnie
Nie chciałem wziąć czegoś, czego nie mogłem
Przez ślepotę postawiłem ją przy ścianie
Łudząc się, że słowami jej pomogłem

        A jednak odważyła się i to mnie uderzyło
Przekroczyła granicę mojej świadomości
Zrobiła ten krok, i do mnie trafiło
Że wydałem wyrok na jej niewinności

        A teraz gdzieś w przestrzeni, pomiędzy światami
Patrzy na mój ból, który od środka mnie rozdziera
Choć Bóg wie że próbowałem, pozostanę w otchłani
Płacząc w ciemności, że z Nią umarła jej nadzieja

        I na każdym moim kroku widzę zagrożenie
I z każdym mym oddechem czuję niepokój
Każdej osoby, która odważy się stać przy mnie
Lecz kiedyś Ona wróci, by odzyskać spokój

Skomentuj. Twój będzie 1 komentarzem do tej pozycji.Brak komentarzy.Całościowe zestawienie ocen.
Ocena ogólna: 6 (Super!)Wyślij znajomemu (niedostępne z przyczyn serwera).Drukuj wiersz.

©Copyright by Tom "Slave / Raven" Rain™ 1994-2024   Wszelkie prawa zastrzeżone