Podczas każdej chwili w czasie spoglądam z dystansu na siebie Starając się zrozumieć siebie i wszystko to, co przeszedłem już Tkwiąc gdzieś w rogu staram się pojąć to dawne rozumowanie Że brałem na siebie darowane mi przez innych miano "tchórz"
Nie rozpoznaję już siebie z tamtych tak odległych w czasie lat Staram się zrozumieć to, jakim mnie niezamierzenie stworzyli Choć przetrwałem to wiem na pewno, że byłem coś wtedy wart I że rany się zrosły i podniosłem się, choć dużo straciłem krwi
Me ciało jest zbyt chłodne by poznać zwykły ciepły dotyk ludzki I nie słyszę już w sobie myśli dążących do porzucenia istnienia Choć serce mocno krwawiło to w gruncie rzeczy nie znaczyło nic Powróciłem do życia celem pełnej akceptacji i siebie zrozumienia
Choć we mgle czasu widzę chmury wciąż przysłaniające moje słońce Wiem, że nastanie taka chwila, że kiedyś wiatr rozgoni je wszystkie I odzyskam spokój duszy a moje gwiazdy staną się promieniujące A znaczenia nabiorą wszystkie moje chwile, te przeszłe i przyszłe
Jestem kimś dla siebie, kim nigdy wcześniej nikt dla mnie nie był Lecz wiem, że jest ktoś, kto będzie dla mnie moim dopełnieniem I spoglądając na siebie rozumiem cel, do którego będę już dążył By każda chwila w wieczności była dla mnie samego zrozumieniem |