Tych kilka słów, choć nie wypowiedzianych Które tną myśli stłumione w rozumie Przeinaczają rzeczywistość uczuć już doznanych Kolejny raz w przestrzeń będę patrzył złudnie I te łzy nieba, spływające kolejny raz Wsiąkają w duszę i rzeźbią korytarze Wspomnienia chwil tworzą zamglony już obraz Cisza... i ja... splątani już razem Wciąż słyszę te głosy szepczące w otchłani A zimny wiatr zmian przeszywa me ciało Choć niebo nade mną usiane gwiazdami Noc ciemna otula - to wszystko za mało Ten jeden raz wreszcie zrozumieć istnienie Szlak prosty wybrać i rzucić się w przestrzeń Dziś, jutro, wczoraj - jakie to ma znaczenie Cisza... i ja... i miliony mych cierpień W snach błądzę dziś sam wskazówek szukając A zegar wybija kolejną godzinę Ogarnia mnie pustka wspomnienia tracąc Ostatnie pragnienie - był była tu przy mnie Niech czas dalej płynie jak zimna rzeka Wiatr w słońcu ogrzany otulał tam Nas Spełniona była chwila, ostatnia, niedaleka Cisza... i ja... Ty też to znasz |