Jest piątek - złego dobry początek Dla niewtajemniczonych - tylko rzeź niewiniątek Mój umysł domaga się kopa wielkiego To zabija, lecz cóż z tego... Szaleć - czas uderzyć w gaz Szaleć - zaznać tego, kolejny raz Szaleć - przeżyć coś fantastycznego Szaleć - dla siebie samego Nikt nie ma prawa wpłynąć na mnie Jeśli sam zechcę to znajdę się na dnie Niewinność - pora wydorośleć Odpowiedzialność - trzeba tego dociec... Szaleć - pomiędzy niebem a piekłem Szaleć - pomiędzy nocą a dniem Szaleć - na skraju śmierci Szaleć - w tym się utwierdzić Osądzaj mnie za to, kim byłem Osądź mnie za to, co zrobiłem Osądzali mnie od samego początku istnienia Będą mnie osądzać bez sedna zrozumienia Zostaw mnie, jeśli to Tobie nie odpowiada Zostaw mnie, hmm, to odwagi nie wymaga Odejdź, niech już nigdy Ciebie nie zobaczę Odejdź w pokoju, niech sam siebie stracę Szaleć - poza próg życia Szaleć - szczyt znów jest do zdobycia Szaleć - w obłęd popaść Szaleć - taaa, to moja przepaść |